otwarcie wystawy: 04.05.2013, godz. 16.00
Julia Curyło jest laureatką nagrody specjalnej przyznanej przez dyrektora Galerii Miejskiej bwa w Bydgoszczy Wacława Kuczmę w Ogólnopolskim Przeglądzie Malarstwa Młodych „Promocje 2010” w Legnicy. Nagrodą jest wystawa w bydgoskiej galerii.
Przy pierwszej indywidualnej wystawie Julii Curyło w galerii Wozownia w Toruniu w lipcu 2011, zajmowały ją skomplikowane związki i przenikania sfer sacrum i profanum. Poprzez swoje wielkoformatowe, drobiazgowo dopracowane płótna analizowała stosunek człowieka XXI wieku do wiary, mistyki i religii. W szczególności fascynowały ją problem skomercjalizowania wiary, kwestia istnienia popkultury w religii oraz związana z tym estetyka kiczu i przedstawień jarmarcznych. Jak sama twierdzi:
„Można nawet powiedzieć, iż religijność została „upopowiona” i poddana komercjalizacji – podobnie jak otaczająca nas rzeczywistość.”
Obrazy przedstawiają odpustowe figury świętych pośród dmuchanych delfinów, baranków, baniek mydlanych. Na tym etapie twórczości widoczne są inspiracje Curyło surrealizmem i neo-pop. Stosowane przez nią rozwiązania formalne z jednej strony nawiązują do prac Jeffa Koonsa, z drugiej wydają się być powiązane z działalnością artystyczną Roberta Rumasa. Artystkę intersowały schematy kształtowania porządku moralnego i zasad etycznych poprzez estetykę kultu. Figurki świętych są odpowiedzią na poszukiwanie Boga, jego materialnym odpowiednikiem. Dlatego właśnie można powiedzieć, że wbrew pozorom wynikającym z całkowicie innej estetyki nowej serii płócien artystki, nadal interesuje ją to samo poszukiwanie boskiej cząstki w ludzkim świecie.
Nowa seria prac poświęcona jest LHC – Wielkiemu Zderzaczowi Hadronów. Płótna powstawały przez kilkanaście miesięcy poprzedzonych wizytą Curyło w Genewie, gdzie trwają prace nad prawdopodobnie największym eksperymentem w dziejach świata. W Laboratorium Europejskiej Organizacji Badań Jądrowych (CERN) została zbudowana największa maszyna na ziemi – Wielki Zderzacz Hadronów, LHC (ang. Large Hadron Collider), akcelerator, czyli konstrukcja przyspieszająca cząstki materii. Od 2008 roku LHC zderza dwie przeciwbieżne wiązki protonów z energią zderzeń wynoszącą 14 TeV i stanowiącą jedynie połowę pełnej mocy. Naukowcy liczą na to, że przy zderzeniach osiąganych przy dwa razy większej energii, uda się wyodrębnić tak zwany bozon Higgsa, oznaczony symbolem H0. Ta hipotetyczna cząstka elementarna miała istnieć przez około dziesięć milisekund po Wielkim Wybuchu i dać początek wszelkiej materii. Z tego powodu przez niektórych nazywana jest boską cząstką. To dzięki niej inne elementarne składniki materii miałyby uzyskać masę. Naukowcy z CERN uznają, że cząstki Higgsa spełniają kluczową rolę we Wszechświecie. Ich odkrycie mogłoby dać odpowiedź na od wieków zadawane sobie przez ludzkość pytanie: jak powstał świat?
Konstruktorzy zderzacza i zwolennicy eksperymentu poszukują racjonalnego wyjaśnienia zagadki istnienia materii. Nie znajdują satysfakcji w wyjaśnieniach wynikających z wiary, które wielokrotnie postulują istnienie nadrzędnej istoty, kreatora i demiurga, stwórcy Wszechświata (kreacjonizm jest elementem aż trzech z pięciu największych religii świata, religii monoteistycznych: judaizmu, chrześcijaństwa i islamu). Ten konflikt dotyczący teorii powstania niesie ze sobą wiele innych zagadnień; w tym pytań, jak zmieni się nasze postrzegania świata, jeśli naukowcy udowodnią istnienie hipotetycznej cząstki H0?
W kwestiach formalnych uwagę zwraca zmiana estetyki w stosunku do wcześniejszych prac. Znika całkowicie jarmarczny klimat rodem z niedzielnych odpustów na wsi. Seria wyraźnie dzieli się na dwa typy obrazów – siedem z nich (LHC Genesis, LHC Wojna, LHC Katedra, LHC Miłość, LHC Apokalipsa, LHC Książę i LHC Atlas Alice) to niezwykle szczegółowe przedstawienia o głęboko symbolicznym i metaforycznym znaczeniu. Są to wizje, w których zawsze dominuje wielki zderzacz hadronów, maszyna, wytwór rąk ludzkich i ludzkiego intelektu. W sześciu obrazach sam zderzacz został pokazany z dużym realizmem i dosłownością. Jego forma -okrąg -stanowi kolejną warstwę znaczeniową, którą możemy odnaleźć w pracach. Kształt maszyny przywodzi na myśl mandalę -składa się z abstrakcyjnych elementów tworzących regularną i zamkniętą całość. Mandala, w sanskrycie koło, okrąg, pojawia się niezwykle często w tradycyjnej sztuce hinduizmu i buddyzmu, gdzie ma silne znaczenie duchowe i rytualne. Wierzy się, że tworzenie mandali ma właściwości uspokajające i uzdrawiające. Do dziś Tybetańscy mnisi usypują ją z piasku podczas medytacji. Jednak mandalę odnajdziemy także w chrześcijaństwie -w postaci rozety, krzyża celtyckiego, aureoli, okullusa czy korony cierniowej. Motyw pojawia się w iluminowanych księgach Hildegardy z Bingen, żyjącej w XII wieku wizjonerki i mistyczki oraz w praktykach gnostycznych, m.in. różokrzyżowców. Jej złożona symbolika najczęściej odczytywana jest jako idealna struktura organizacyjna życia -kosmiczny diagram przypominający nam o związkach naszego życia z nieskończonością i o świecie, który znajduje się jednocześnie w naszych ciałach i umysłach jak i poza nimi. Według Carla Junga mandala jest centrum wszystkiego -wyraża istotę, skończoność i ostateczność. Struktura okręgu, będąca strukturą LHC, jest więc w swojej istocie doskonała i stanowiąca perfekcyjną całość – tak jak Bóg w religiach monoteistycznych. Seria obrazów Curyło porusza więc problem współczesnego Boga -dla niektórych jest nim nauka, dla innych religia. Artystka połączyła wywodzącą się z wiary teorię powstania i końca świata z naukowymi poszukiwaniami, obrazując trudny do zwerbalizowania problem współczesnych -walki racjonalizmu i chęci poznania prawdy z wiernością wobec tradycji i wiary.
Pozostałych kilkanaście płócien przywodzi na myśl biologiczną abstrakcję. W rzeczywistości stanowią one jednak prawdziwy obraz zjawisk fizycznych -przedstawiają momenty zderzenia protonów, pokazane z estetycznym wysmakowaniem, urzekające pięknem.
Curyło poprzez serię LHC przejawia głęboko humanistyczne podejście do zagadnień naukowych. Dostrzega w nich nie tylko naukowy racjonalizm, lecz przede wszystkim towarzyszącą człowiekowi od zawsze pierwotną ciekawość i chęć wytłumaczenia otaczających go zjawisk. Pozostaje przy tym wierna symbolicznemu realizmowi, wierząc w siłę i wielką zmysłowość malarstwa.
Ewa Sułek Julia Curyło jest absolwentką warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych w pracowni profesora Leona Tarasewicza (dyplom z wyróżnieniem, 2009). Jest autorką obrazów, głównie wielkoformatowych płócien wykonanych techniką olejną, oraz instalacji prezentowanych w przestrzeni publicznej. W styczniu 2010 roku Curyło wygrała konkurs A19 organizowany przez galerię Pociąg do Sztuki. Jej praca Baranki Boże ozdobiła przestrzeń nad peronem stacji Metro Marymont przynosząc artystce rozgłos. W listopadzie tego samego roku otrzymała Grand Prix Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz nagrodę Galerii Miejskiej BWA w Bydgoszczy podczas PROMOCJI 2010 w Galerii Sztuki w Legnicy. W maju 2011 roku została nominowana do prestiżowej nagrody im. Gepperta. Brała udział w licznych wystawach zbiorowych. Wystawy indywidualne Julii Curyło odbyły się w Toruniu („Odpusty i cudowne widzenia”, lipiec 2011, Wozownia), Legnicy („Rzeczywistość magiczna”, wrzesień 2011, Galeria Sztuki w Legnicy), w Krakowie („Odpusty i cudowne widzenia”, wrzesień-październik 2011, Galeria Szara oraz Strefa A) i w Warszawie („Cząstka HO”, luty-kwiecień 2012, Galeria aTAK).
04.05.2013 – 02.06.2013