W ramach projektu ,,Sztuka w mieście” realizowanego przez Galerię Miejską bwa 30 sierpnia br. na ścianie budynku galerii został zamontowany billboard wielkoformatowy wydruk z fotografii Petera Brandta – artysty z Danii zaproszonego do udziału w akcji.
Praca wywodzi się z mojego doświadczenia z przemocą. Podczas pobytu stypendialnego w Instytucie Duńskim w Rzymie w 2002 r. zostałem zaatakowany i pobity przez nieznajomego. Byłem nieprzytomny podczas ataku, więc nie pamiętam całego incydentu. Miałem kontuzjowaną głowę, co dużo później zostało zdiagnozowane jako wstrząs mózgu. W 2005 – 2006 roku przeszedłem program rehabilitacyjny w “The Center of Rehabilitation of Brain Injury” w Kopenhadze. Zdjęcie (wydrukowane na billboardzie) jest jedną z niepublikowanych fotografii z serii „Andy Warhol, Marilyn Monroe & Peter Brandt” z 2001 r. To była ostatnia seria fotografii zrobiona przeze mnie przed atakiem. Ta seria fotografii zajmuje się problemem płci i bycia pomiędzy mężczyzną a kobietą, męskim i żeńskim. Wyglądałem jak Andy Warhol a zachowywałem się jak Marilyn Monroe, bazując na słynnej fotografii Berta Sterna, którą wykonał na krótko przed śmiercią Marilyn Monroe 5 sierpnia 1962 r. Tekst opowiada o zespole problemów jakich doświadczyłem, m.in. ludzi negujących fakt, że można być ofiarą przemocy bez sprowokowania jej, przypuszczenia, że można z tym życ, jakby nic się nie stało i o kilkanastu symptomach PTSD (Postraumatic stress disorder), które później przeżyłem. Są to także refleksje o czasie, proroctwie, które opowiada o tym, co zdarzy się w przyszłości. Całość pracy zatytułowanej „Pewnego dnia…” kwestionuje postrzeganie męskości w społeczeństwie jak mężczyzna powinien się zachowywać i jaki być. W zachodniej kulturze, często naśladujemy rodzaj męskości, która jest destruktywna wobec rodzaju ludzkiego i często prowdzi do gwałtownych zachowań. Jedna z rzeczy, które nasza kultura nie uważa za zbyt męską jest bycie meżczyzny ofiarą przemocy. Facet, który nie był tym, który uderzył, budzi śmiech. Wierzę, że może ktoś stworzy wizerunek męskości, który będzie dużo bardziej humanitarny, bez utraty męskich cech./Peter Brandt www.peter-brandt.com/
2006.06.30