Jeden pies to wystawa o fotografii i historii. O fotografii i historii ukazywanych z różnych perspektyw i czasów; o fotografiii historii, które przywoływane są z fragmentów wspomnień a także o fotografii i historii uwolnionych od obowiązku obrazowania i tworzenia całościowych ciągów. Konstrukcja wystawy bliska jest zasadzie pasażu, w którym piętra stanowią jedną i tę samą przestrzeń, pozostając jednak względem siebie w pewnej odległości i izolacji. Analogicznie do układu pasażu, każdy z projektów otwiera się na pozostałe, i chociaż zostały one wyraźnie oddzielone od siebie porządkiem czasu historycznego to można w nich odnaleźć kontynuację kwestii, które już wcześniej były przedmiotem dyskusji
/R. Różanowski, Pasaże Waltera Benjamina. Studium myśli, Wrocław 1997, s.13/.
Czas historyczny tworzy więc jeden z możliwych kierunków tropienia znaczeń, inne pojawiają się nieoczekiwanie, przeplatając się ze sobą i tworząc podobnie jak w pasażu konstrukcję pozbawioną wyraźnego centrum. Wybierając pierwszą z możliwości widz odbywa podróż w czasie począwszy od roku 2000 cofając się aż do lat 50-tych. Po drodze natrafia na ślady – zestawy znaczeń, które są odbiciem ról i form jakie przypisywane były fotografii przez dziesięciolecia. Inscenizowane sytuacje stanowią tło dla widza, który automatycznie przyjmuje role ich bohaterów, stając się kolejno: twórcą i odbiorcą obrazów w przepełnionym nimi świecie, niepewnego swej siły konsumenta obrazowych spektakli, człowieka poszukującego ukojenia w sile i energii przyrody, homo-ludens królestwa absurdu, flaneura przeglądającego się w sklepowej witrynie, i w końcu odbiorcy kolektywnej myśli społecznej. Fotografia stanowi w tej podróży element stały i najważniejszy, pojawiając się kolejno z siłą, jaka przypisywana była temu medium przez kolejne dekady. Wykorzystywane przez artystów archiwalne teksty, technologie i techniki wyznaczyły konwencje obrazowania, temat, a nawet sposób aranżacji poszczególnych projektów. Skonstruowane na tej bazie narracje rozchodzą się następnie w wiele różnych kierunków wskazując dalsze możliwości Jednego Psa. Porzucając bowiem chronologiczny porządek wystawy można podążać za jej fragmentami, zastanawiając się nad funkcją i rolą obrazu, który niezależnie od czasu bywa nośnikiem propagandowych manipulacji, kreatorem mitów; atrakcyjnym materiałem konsumpcyjnej machiny, dokumentem utrwalającym ulotność i przemijalność zjawisk lub odbiciem, któremu nie sposób uciec.
W tym właśnie miejscu architektura pasażu zaczyna się rozrastać, wskazując nowe miejsca łączenia fragmentów i cytatów poszczególnych części wystawy. Jeden Pies nie odpowiada na pytanie jak to właściwie było, nie stara się odtworzyć obrazu przeszłości, nic uczy w jaki sposób funkcjonuje fotografia w układzie artysta-rzeczywistość-odbiorca lecz raczej buduje z wielu fragmentów zwielokrotnioną konstrukcję. Fotografia i historia pełnią w niej rolę nośnika materiału i artystycznego paradygmatu. Artyści doskonale wpisali się w tą strategię przemawiając z ekranu głosami z epoki. We wspólnym projekcie ich inscenizowane wizerunki podobnie jak poszczególne dzieła powtarzają konwencje obrazowania zgodnie z historycznymi dekadami. Struktura wystawy, zatacza więc koło, by powrócić do swego początku.
Jeden Pies to wystawa o fotografii i historii; o fotografii i historii widzianych z perspektywy nowego tysiąclecia, o fotografii, która jest śladem wrażliwości artysty i historii, którą każdy z ich oswoił w inny sposób
dr Małgorzata Jankowska /wstęp do katalogu wystawy/
2010.08.17 – 2010.10.03