Wystawa zbiorowa KONTEKSTY’90 prezentuje słowackie i polskie przykłady konceptualnych obiektów, fotografii i video z lat 90-tych do pierwszych lat nowego wieku. W wystawie udział biorą: Mirosław Bałka (Pl), Marcin Berdyszak (Pl), Rafał Jakubowicz (Pl), Leszek Knaflewski (Pl), Julius Koller (Sk), Patrik Kovacovsky (Sk), Roman Ondak (Sk), Jana Zelibska (Sk). Projekt ten, ukazuje transformację w twórczości artystycznej lat 90-tych na przykładzie prac artystów słowackich i polskich. Długie lata 90-te, które trwały nawet po 2000 roku bezpowrotnie odeszły. Echem lat 90-tych są prace między innymi Rafała Jakubowicza. Wystawa pokazuje również inny – tak odmienny od obecnego – stosunek do fotografii, video i dokumentacji.
otwarcie wystawy: 12.03.2015, godz. 18.00
wystawa czynna do 03.05.2015
Boris Kršňák, niezależny publicysta
LATA 1990. CZASY PISANIA HISTORII OD NOWA?
Upadek „Żelaznej kurtyny” nie tylko przyniósł wolność państwom w środkowej i wschodniej Europie, ale też wzbudził w wielu ludziach oczekiwania wobec tego, co jest dozwolone w otwartym świecie. Artyści podzielali te uczucia. Zwłaszcza ci, którzy w totalitarnym reżimie musieli w celu zachowania wolności wewnętrznej zrezygnować z wszelkich przywilejów i korzyści, zwłaszcza tych, które są niezbędne każdemu artyście: możliwość wystawiania swoich prac i konfrontacji ich z widownią. Na Słowacji w szczególnym stopniu dotyczyło to tego pokolenia artystów, którzy ukończyli Akademię Sztuk Pięknych i Wzornictwa w latach sześćdziesiątych i na początku siedemdziesiątych. W tej szkole panowała wystarczająco swobodna i kreatywna atmosfera, tworzona przez doświadczonych czeskich i słowackich profesorów. Mogli oni korzystać ze źródeł prawdziwych informacji i stopniowo stworzyli silne pokolenie sztuki neo-awangardowej, sztuki akcji i sztuki konceptualnej. Po zakończeniu okupacji Czechosłowacji i rozpoczęciu normalizacji wszyscy oni zostali wyrzuceni ze stowarzyszenia artystów plastyków i zakazano im wystawiania. Po roku 1989 mieli nadzieję, że ponownie zostaną docenieni. Nie za swoją walkę z reżimem, bo ich sztuka nie była antykomunistyczna, była po prostu wolna, ale że zyskają uznanie za swoje liberalne prace nawet w mało liberalnym świecie. Świat rzeczywiście stał się otwarty dla tych artystów. W latach 1990 organizowano wystawy skupiające się na byłym „bloku wschodnim”, ale w tych ważniejszych, które jeździły po świecie, udział brali tylko nieliczni artyści. Niektóre z nich to Der Riss im Raum w roku 1994, w Martin Gropius Bau w Berlinie, a także w Zachęcie w Warszawie. Z kolei w latach 1999-2000 wystawy „Aspekty pozycje” w Stiftung Ludwig w Wiedniu, w Budapeszcie i w Fundació Miró w Barcelonie. W jednej z nich, prawdopodobnie najważniejszej wystawie, „Europa, Europa” w Kunst- und Ausstellungshalle w Bonn, której ambicją było stworzenie kompendium sztuki środkowoeuropejskiej, jedynym słowackim uczestnikiem był Rudolf Sikora. Doświadczenia z mniejszych wystaw, które miały nakreślić mapę sztuki z byłych krajów Europy Środkowej i Wschodniej, były postrzegane bardziej politycznie niż jako szczere wysiłki przetworzenia historii w artystyczny sposób i zamalowania pustych plam w historii sztuki europejskiej.
Młodzi artyści znacznie łatwiej przystosowali się do nowych warunków. Zaczęli komunikować się ze światem, uczestniczyli w stażach, podróżowali, a najlepsi z nich nawet wystawiali. Mieli pomoc ze strony kuratorów i teoretyków ze swojej generacji, a także ze strony nowopowstających galerii. A co ze starszym pokoleniem artystów? Nie znali języków obcych, a w swoim wieku nie potrafili już zaadaptować się do nowych warunków. To samo można powiedzieć o pokoleniu historyków sztuki, którzy wykonali bardzo ważną pracę w swoim kraju. Wspomniana już generacja z lat 1960. i 1970. zdobyła własne, ważne miejsce w narodowej historii sztuki, ale twórcy do niej należący nie pozostawili żadnych istotnych śladów. Tak więc euforia wynikająca z otwarcia granic po roku 1989 i pojawienia się nowych horyzontów szybko wyparowała, a żelazna kurtyna została zastąpiona inną kurtyną, która nie jest trudna do pokonania, ale pozostaje symbolem dwóch nadal istniejących Europ w jednej zjednoczonej Europie. Paradoksalnie dzisiaj, po ponad dwudziestu latach, młodzi historycy sztuki „ponownie odkrywają „ generację słowackiej sztuki neo-awangardowej, sztuki akcji i sztuki konceptualnej. Prezentują tych artystów indywidualnie lub w konfrontacji z młodymi twórcami, nie tylko w kraju, ale też za granicą (Stano Filko, Fondazione Mora Creco, Neapol, Włochy, 2014, Stano Filko i Július Koller na wystawie „Raport z budowy statku kosmicznego”, Nowe Muzeum, Nowy Jork, USA, Peter Bartoš, Sytuacje, Secesja,
Wiedeń, Austria 2014 – 2015
/tekst z katalogu wystawy „Konteksty’90”, Galeria Miejska bwa Bydgoszcz, 2015/